Makenzen prowadzi tutaj blog rowerowy

Makenziowe poziomkowanie

Na kole do České republiky! (den 4)

  • DST 102.00km
  • Sprzęt duży biały
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 sierpnia 2017 | dodano: 04.09.2017
Uczestnicy

To był naprawdę wielki dzień. Rano wyruszyliśmy z Wojnowic, by pokonać ostatnie 10 km i przekroczyć granicę w Pietraszynie. Jeszcze kilka pokręceń pedałami i oto...

20170823_094837-1

...znaleźliśmy się po drugiej stronie mocy ;) Pierwszym zadaniem bojowym na terytorium naszych sąsiadów było dotarcie do Opavy. Po drodze (a może było to już za Opavą?) zatrzymaliśmy się na szybkie śniadanie nad stawem rybnym, by doładować akumulatory przed górską wspinaczką, która miała nas wkrótce czekać. Kierowaliśmy się na miasteczko Budišov nad Budišovkou, zaczęły się już pagórki i coraz piękniejsze widoki ( ;-) ):

20170823_142624

W Budišovie nawiedziliśmy "Bistro u Aničky" celem spożycia obiadu. Zamówiliśmy sobie kuřecí řízek s brambory (Dziasiek dodatkowo dostał zupę i zamówił piwo, okazało się, że zupa była wliczona w cenę řízku, bo to akurat było danie dnia) -- nie powiem, żebym się najadła, ale zawsze to coś. ;-)
Dalej już było coraz bardziej pod górę. Dotarliśmy do urokliwego miejsca -- na szczyt pagórka, na którym stały wiatraki, tam musieliśmy na chwilę stanąć, bo Dziasiek coś grzebał przy rowerze. W końcu ruszyliśmy -- w dół! Dobre 3 km zjazdu. A w wiosce na dole Dziachu nagle się zorientował, że... zgubił tablet! I musiał zawrócić, wspiąć się te 3 km pod górę, celem szukania zguby. Na szczęście tablet się znalazł -- leżał pod drzewem, przy którym się zatrzymaliśmy na szczycie górki.

20170823_183739
(Im dalej, tym piękniej... Za barierką przepaść, a w niej -- linia kolejowa)

Pomalutku nadchodził wieczór, gdy znaleźliśmy się na szczycie kolejnego pagórka, skąd w dole widać już było Šternberk.

20170823_193443

A przed nami... Najbardziej spektakularny punkt programu, wisienka na torcie: sześciokilometrowy zjazd po serpentynie, po gładkim jak stół z Ikei asfalcie, szeroką drogą, do samego miasta! Coś niesamowitego. Okazało się, że jest to droga specjalnie przygotowana pod rajdy samochodowe.

20170823_183834
(Tak to cudo prezentuje się na mapie)

Na kempingu w Dolním Žlebie pod Šternberkiem czekali już na nas nasi koledzy, po nas jeszcze w nocy dotarł live_evil, który wystartował o 2.00 w nocy chyba z Łodzi i jechał longiem 330 km... Niestety nie dotarł Gajowy, który potrzebował się zregenerować po trudnej, górzystej drodze i postanowił zanocować gdzieś na trasie. (cdn.)




komentarze
nahtah
| 17:29 sobota, 9 września 2017 | linkuj Fajna przygoda.:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!