Makenzen prowadzi tutaj blog rowerowy

Makenziowe poziomkowanie

Na lody

Poniedziałek, 8 czerwca 2020 | dodano: 09.06.2020

Miała być szybka wycieczka na Lody z Michalina, a wyszła całkiem zacna wycieczka jak na wieczorny relaks po pracy. Uwielbiam lody, latem mogłabym je jeść codziennie. Od dziecka jestem wierna lodom z lodziarni Babcia Hela, które mój ojciec określał jako najlepsze w Europie i się z nim zgadzam :-) Tymczasem w ramach researchu, co się znajduje (w miarę) niedaleko mojego nowego miejsca zamieszkania, śledzę ruch w fejsbukowej grupie mojej dzielnicy, a tam co rusz ktoś coś poleca albo pyta innych, gdzie znajdzie to czy tamto. Tak trafiłam na informację o lodach z Michalina, które ponoć biją na głowę te od Babci Heli. Musiałam więc to obadać. Zjadłam cztery kulki o następujących smakach: kawa z whisky (nie lubię ani kawy, ani "nalewki na myszach", ale byłam ciekawa tych lodów), mango, owoce leśne i jabłko. Lody okazały się całkiem smaczne, o konsystencji podobnej do tych od Babci Heli. Będę tam zaglądać częściej.
Wrócić postanowiłam nie tą samą trasą, którą przyjechałam. A przede wszystkim myślałam, że ode mnie do Michalina jest bliżej niż w rzeczywistości... I tak się zrobiło 24 km. :-)





komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!