Makenzen prowadzi tutaj blog rowerowy

Makenziowe poziomkowanie

Mała pętelka na rozruch

Sobota, 6 marca 2021 | dodano: 06.03.2021

To do mnie zupełnie niepodobne... Jeszcze niedawno niemal nie było dnia, żebym nie wsiadła na rower, tymczasem w tym roku dosiadłam którejkolwek ze swoich poziomek zaledwie kilka razy - na początku stycznia, jak musiałam pojechać do dentystki, i na parę wypadów po zakupy do Biedry, do której mam niecałe 300 m. Wszystkiemu winna praca, której mniej więcej od połowy stycznia mam takie zatrzęsienie, że się nie wyrabiam, i sroga zima, w której warunkach moje rowery nie dają sobie rady. Dlatego tym bardziej byłam szczęśliwa, że dziś wreszcie się nadarzyła okazja, żeby wybrać się na dłuższą, pierwszą tegoroczną wycieczkę.
Rano wraz z koleżanką obrałyśmy kurs na czterech kółkach do naszych znajomych do Łodzi, a tam wraz z "brzydszą" połową łódzkiego duetu pojechałyśmy na wycieczkę po okolicy. Pogoda dopisała o tyle, że nic nie padało, ale dość mocno wiało (na szczęście był to głównie wiatr boczny) i było chłodno w twarz (ciało miałam dobrze zabezpieczone podkoszulkiem z merynosa i ciepłymi rajtuzami w połączeniu ze spodniami dresowymi z Pepco (najlepszymi na świecie!)).
Jechało się przepysznie! Moja niebieska poziomka śmigała, dziarsko pokonywała wzniesienia, niosła mnie jak rączy rumak. Zajechaliśmy do Dąbrówki Małej, gdzie się mieści ciekawa atrakcja dla miłośników urbexu (do których się zaliczam) - cmentarzysko kiosków Ruchu. Obejrzeliśmy sobie ten "produkt turystyczny" tylko z zewnątrz, bo ja i Andrej już tam byliśmy, a Katrina chyba nie miała ochoty na zwiedzanie. A ja w takich miejscach najchętniej zajrzałabym w każdą dziurę, no ale w tamte dziury już zaglądałam, i to nie tak dawno temu, bo na początku stycznia.
Tak dziś pruliśmy, że aż chyba się zagalopowaliśmy ;-)





komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!