Październik, 2011
Dystans całkowity: | 205.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 34.17 km |
Więcej statystyk |
Do roboty
-
DST
30.00km
-
Sprzęt duży biały
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koniec z targaniem Poziomci na IV piętro! :D Otrzymałam dzisiaj klucz do przechowalni rowerów, niestety oddalonej o jakieś 100 m od pracy, ale co tam, wolę się przejść ten kawałek, niż się mordować z dźwiganiem, zwłaszcza teraz, gdy mnie napitala bark po wtorkowej glebie...
Wczoraj z Maćkiem przepedałowaliśmy jakieś 20 km, ale nie będę już uzupełniać, doliczę wczorajsze kilometry do dzisiejszych. Następna sesja w niedzielę. A tymczasem Morfeusz wzyyyyyyywaaaaa... <ziew>
Nowe szaty króla
-
DST
35.00km
-
Sprzęt Wheeler 4700 vel Złomek
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponieważ w trakcie niedzielnej wycieczki spociłam się niemiłosiernie, trzeba było podjąć męską decyzję w babskim umyśle: nie ma to tamto, trzeba zainwestować w ciuchy termoizolacyjne. Co też uczyniłam dzisiaj. Dosiadłam Złomka i pomknęłam do Decathlonu, gdzie zakupiłam gatki na szelkach, podkoszulek i cienką bluzę plus dodatkowo pelerynkę przeciwdeszczową, bo ten wojskowy wór w kolorach kamuflażowych jednak na rower kompletnie się nie nadaję, a na poziomy w szczególności. Jechałam w nim raz do pracy i w wyniku działania wiatru miałam przed sobą wielki wydęty balon, który zasłaniał mi widok.
A w drodze powrotnej zaliczyłam paskudną glebę... Na szczęście nie było to OTB ani też nic nie stało się kolanom, za to poobijałam sobie żebra i rozwaliłam biodro, na którym mam teraz mega siniora i na-szczęście-już-nie-krwawiącą ranę. Pierwsza myśl po upadku to - czy czegoś sobie nie połamałam? Ból był nieziemski, ale jakoś się pozbierałam i dotarłam do domu rowerem.
Niedługo po moim powrocie przyjechał do mnie Maciek i przywiózł niespodziankę w postaci nowiutkich opon, a przy okazji wymienił Poziomci dętkę, bo wczoraj przed wyjazdem do pracy okazało się, że złapałam gumę (ZNOWU!!!) i musiałam pojechać na Złomku.
Potem wskoczyłam w swoje nowe ciuszki i ruszyłam na trening tańca irlandzkiego. A po drodze znowu guma - tym razem na szczęście nie u mnie, tylko u Maćka. ;) I muszę przyznać, że nowy rowerowy ancug jest świetny - zwłaszcza gatki, są po prostu fantastyczne! Tylko niestety strasznie mnie drażni znajdujący się wewnątrz nich pampers, którego będę musiała wypruć, bo na Poziomci nie jest potrzebny, i w sumie na Złomku też niespecjalnie. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z zakupu :)
--
A teraz będzie wyjątkowo wątek pozarowerowy. Czuję, że mam wewnętrzną potrzebę uzewnętrznić moją myśl...
W niedzielę były wybory parlamentarne. Wygrała PO, drugie było PiS, a trzeci... Ruch Palikota. Palikociarze weszli do sejmu z 10-procentowym poparciem! Do tego jeszcze w facebookowych ankietach pt. "Jaka koalicja byłaby idealna dla Polski?" najwięcej wskazań ma opcja PO + RP...
Jestem zszokowana tym wynikiem. Ja rozumiem, że masa ludzi nie zgadza się ze stanowiskiem Kościoła w sprawach natury moralno-społecznej, że chce świeckiego państwa itp... ale, do licha, skoro się buntują przeciwko - jak to bywa nieraz przez nich nazywane - narzucaniu im obcego ich sumieniom światopoglądu, to dlaczego nie zauważają, że domagając się refundacji środków antykoncepcyjnych i in vitro z budżetu państwa, robią to samo? Przecież katolicy też płacą podatki...
Tyle polityki. To był pierwszy i ostatni raz. W końcu ten blog jest blogiem ROWEROWYM i niech tak pozostanie. Dobranoc się z Państwem :)
Trza uzupełnić... (2)
-
DST
45.00km
-
Sprzęt duży biały
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak wyżej :)
Trza uzupełnić... (1)
-
DST
45.00km
-
Sprzęt duży biały
-
Aktywność Jazda na rowerze
Traska z Wawki do Starej Iwicznej. I z powrotem, ma się rozumieć.
Emerycka poziowycieczka
-
DST
20.00km
-
Sprzęt duży biały
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj udało mi się wcześniej wyjść z pracy, więc postanowiłam wykorzystać piękną pogodę i przejechać się na małą wycieczkę, w dostojnym, emeryckim tempie, podziwiając po drodze, jak nam rośnie infrastruktura rowerowa. Jadę sobie trasą, której przedłużeniem jest Wał Miedzeszyński, patrzę i oczom nie wierzę: właśnie buduje się nowa ścieżka rowerowa!
Postanowiłam również w środę podłubać trochę przy Poziomci, tzn. nasmarować łańcuch i zamontować licznik. I wreszcie będę mogła podawać dokładne dystanse, a nie pi razy lewe oko.
Takie tam pedałowanko
-
DST
30.00km
-
Sprzęt Wheeler 4700 vel Złomek
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano byłam umówiona z psami kumpeli, więc wsiadłam na pionowca (noszącego od tego dnia wdzięczne imię Złomek ;)) i pojechałam w kierunku mostu Grota. Jadę sobie, patrzę w lusterko, a tu coś poziomego widzę. Okazało się, że był to Kaczor. Gadał akurat przez komórkę, więc mnie nie rozpoznał, ale gdy się zorientował, że ja to ja, zerkając spod oka na mój rower, zakrzyknął: "Fu! Co ty masz?". Ponieważ miałam na drugą część dnia plan wybrania się do kogoś na Pragę, postanowiłam pojechać jednak na pionowcu, bo jak już mają mi coś kraść, to lepiej to niż Poziomcię ;)
Potem kurs na Targówek, no i wreszcie na Pragę. A wieczorem przesiadka na pozioma i wyprawa do Gniazda Piratów :) Trasa powrotna była piękna: świst wiatru w uszach i zupełnie puste ulice... ej, gdzie tu jest przycisk "lubię to"? ;)